I tak w kółko - certyfikaty w szufladzie.

 Okruszki moje i nie tylko moje. 

i tak w kółko
 w niepewności zanurzając się swojej
odkrywasz lęki
dusisz marzenia
wstydzisz się
wstajesz     
uciekasz
lecisz
spadasz
ugrzęzłaś
umierasz
w niepewności zanurzając się swojej

Strach i wstyd to dwaj najwięksi wrogowie szczęścia i spełnienia. Taki wiele lat temu popełniłam krótki utwór na ten właśnie temat. Wrócił znowu.

Ileż to już razy próbowałam coś zmienić? Ile szkoleń zrobiłam? Wstyd (znowu!) się przyznać, ale mam mnóstwo różnych certyfikatów w szufladzie, mam też na koncie szkolenia opłacone i nieukończone. Nie podołałam. Wstyd czasem nawet pomyśleć,że znowu chcę coś zacząć, próbować na nowo odkryć to, czym powinnam się zajmować.Wiem, co mnie ożywia i postaram się pójść tą właśnie ścieżką. Trochę trzeba będzie się powspinać w drodze po nowe umiejętności.

Kocham pracę z ludźmi, ale na wypadek, gdyby system mnie nie chciał, bo nie jestem pokorna, nie umiem zgodzić się na coś, tylko dlatego, że ktoś tak kazał, chcę nauczyć się nowych rzeczy. Tak, znowu się szkolę, by mieć lepszą perspektywę, jak na wycieczce w górach, im wyżej, tym lepsze widoki.

Dzisiaj jednak chciałam nawiązać właśnie do "wstydu". Przeglądając Facebook natrafiłam na post właśnie o wstydzie. Przeczytałam i Tobie też polecam. Można mieć swoje metody radzenia sobie z tym bagażem, ale warto przeczytać, by dostrzec jak ważne jest odbycie takiej podróży w głąb siebie i poznanie swojej historii . Zamieszczam tutaj link do wpisu: Co jest najcięższym z ciężarów?  oraz link do rozmowy wartej przeczytania: Rozmowa 

Odpuść sobie, ja też spróbuję.

Dzisiaj po kilki latach odszukałam pudło z zafoliowanymi tomikami poezji. Najpierw zebrałam na nie fundusze i dzięki wsparciu przyjaciół spełniłam marzenie. Zostało 80 nierozpakowanych sztuk w pudle, które do domu wniósł pewien "Dobry Człowiek". Pamiętam ten dzień i to co powiedział: "Człowiek tak się wiecznie śpieszy..." - łzy w oczach, bo ledwo wyszedł z poślizgu, w który wpadł na autostradzie. Pozdrawiam Cię Dobry Człowieku, mam nadzieję, że tam, gdzie jesteś już się nie śpieszysz. 

 


Leżą sobie na strychu, bo wstyd trochę mi je sprzedawać, może nic nie są warte, a może nikt nie zrozumie. Rozdałam trochę jako upominki, cześć trafiła do znajomych wspierających moje pomysły. Reszta czeka. Może przyjdzie moment, że znajdą swoich właścicieli.


Odpuść sobie, Ja też spróbuję. 

Pozdrawiam,

Maja



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na zdrowie! Woda utleniona - jak stosować?

Rusz dupę ;-)

Włoskie jedzenie i włoski klimat na wyciagnięcie ręki.